FLESZ - Nie będzie elektrowni atomowej? PGE się wycofuje
Wielki piec i stalownia zostały czasowo zatrzymane już w listopadzie 2019 ze względu na ówczesną sytuację gospodarczą. Większość pracowników znalazła zatrudnienia w innych zakładach AM lub przebywa na urlopach postojowych od marca 2020.
Jak mówi Sanjay Samaddar, prezes zarządu i dyrektor generalny ArcelorMittal Poland, podjęto trudną decyzję o trwałym zamknięciu części surowcowej w krakowskiej hucie. Proces zamykania instalacji wielkiego pieca i stalowni rozpocznie się w październiku i potrwa kilka tygodni.
Firma zapewnia, że będzie blisko współpracować ze swoimi partnerami społecznymi, aby wypracować możliwie najlepsze rozwiązania dla pracowników, których dotyka ta decyzja.
Chodzi w sumie o ok. 1200 pracowników, którzy są związani z częścią surowcową huty. Połowa z nich znalazła zatrudnienie w innych zakładach AM, albo odeszła na emeryturę. Zwolnieniem dotkniętych może być około 650 osób.
Kraków. Postapokaliptyczny klimat. Nieznane miejsca z wnętrz...
- Naszym głównym celem i wysiłkiem jest znalezienie innych możliwości zatrudnienia w innych naszych spółkach dla jak największej liczby pracowników. W ciągu najbliższych dni i tygodni będziemy współpracować z naszymi partnerami społecznymi, aby wypracować najlepsze rozwiązania dla naszych pracowników - mówi Sanjay Samaddar.
Związkowcy z Solidarności przy Arcelor Mittal Poland mówią, że informacja o wyłączeniu wielkiego pieca i zamknięcia stalowni spadła na nich, jak grom z jasnego nieba. Od piątku 9 października ogłosili pogotowie strajkowe w hucie. Wzywają też polski rząd do podjęcia rozmów z Arcelor Mittal.
Pandemia i kryzys na rynku stali
Zamknięcie produkcji stali w Krakowie AM tłumaczy pandemią i wcześniejszą, trudną sytuacją na europejskim rynku stali. - Europejskie hutnictwo bardzo ucierpiało w związku z pandemią. Wiele firm ograniczyło działalność, a niektóre zamknęły zakłady - tłumaczy Sanjay Samaddar.
- Muszę przyznać, że pandemia covid-19 ma ogromne konsekwencje dla europejskiego hutnictwa. Od kilku tygodni obserwujemy co prawda większy popyt, ale zapotrzebowanie na stal jest wciąż mniejsze niż przed pandemią. Oznacza to, że musimy podjąć trudne decyzje o trwałym zamknięciu wielkiego pieca i stalowni w Krakowie - dodał.
Taka decyzja jest tłumaczona także brakiem skutecznych środków ochrony europejskiego rynku, wysokie koszty energii i wprowadzenie dodatkowych opłat w ramach rynku mocy, który wejdzie w życie w styczniu 2021 roku, czy brak równowagi pomiędzy europejskimi producentami stali i producentami z krajów trzecich, którzy, w przeciwieństwie do hutnictwa w UE, nie ponoszą kosztów związanych z EU ETS i brakiem mechanizmu węglowej opłaty wyrównawczej.
- Biorąc pod uwagę te czynniki, podjęliśmy decyzję o skoncentrowaniu produkcji surówki żelaza w dwóch wielkich piecach w naszym oddziale w Dąbrowie Górniczej. To pozwoli nam zwiększyć naszą konkurencyjność kosztową. Chcemy nadal produkować stal w Polsce i kontynuować dostawy na rzecz naszych klientów w oparciu o schemat, który zakłada funkcjonowanie części surowcowej tylko w jednej lokalizacji. Będziemy blisko współpracować z naszymi partnerami społecznymi, aby wypracować możliwie najlepsze rozwiązania dla pracowników, których dotyka ta decyzja – wyjaśnił Sanjay Samaddar, prezes zarządu i dyrektor generalny ArcelorMittal Poland.
Koksownia w krakowskim oddziale ArcelorMittal Poland będzie pracowała nadal, tak jak i część przetwórcza huty (dwie walcownie, linia ocynkowania i malowania blach), w którą firma w ostatnich pięciu latach zainwestowała 500 mln zł.
Slaby (półprodukty) na potrzeby krakowskich walcowni będą pochodziły głównie ze stalowni w Dąbrowie Górniczej. W tym zakładzie firma planuje inwestycje o wartości 180 mln zł w projekty zwiększające moce produkcyjne i umożliwiające wytworzenie takich gatunków stali, które będą używane w dalszej produkcji stali o ziarnie zorientowanym.
Co z terenami huty?
Nieznana jest na razie przyszłość terenów, gdzie znajduje się wielki piec. Władze Arcelor Mittal przypominają, że procedury mówią o procesie demontażu i czyszczeniu, tak by teren gdzie były instalacje był możliwy do wykorzystania w innych celach. - W tym temacie więcej nie możemy powiedzieć - zaznacza Sanjay Samaddar.
Przypomnijmy, że o gruntach pod i wokół huty jest głośno od dłuższego czasu. Dr Mariusz Czop z Akademii Górniczo-Hutniczej odkrył, że na składowisku znajdują się metale ciężkie, groźne dla środowiska oraz ludzi. Przedstawiciele krakowskiej huty odpowiadali, że odpady "zawsze pod względem składu chemicznego mieściły się w granicach dopuszczalnych norm". Mieszkańcy uznali, że tak czy tak grunty w rejonie składowisk należy zbadać. Chcieli tego m.in. w ramach zadania w budżecie obywatelskim, ale projekt został odrzucony.
Urzędnicy wydali oficjalny komunikat, w którym piszą, że kosztorys projektu "nie przewiduje finansowania przeprowadzenia badań w sposób wymagany w świetle obowiązującego prawa, ani ewentualnych działań remediacyjnych lub naprawczych".
- Rośliny antysmogowe - warto je mieć w swoim domu!
- Jak wyglądały mieszkania w PRL? Zobacz archiwalne zdjęcia
- Koronawirus w Polsce [DANE, MAPY, WYKRESY]
- Kinga Duda niczym Ivanka Trump. MEMY o córce prezydenta
- Spowiedź "Miśka". 10 szokujących fragmentów zeznań byłego lidera gangu kiboli Wisły
- Luksus po krakosku. TOP 15 najdroższych mieszkań
